Spotkanie w Łodzi sędziował będzie Sylwester Razmus. W tym sezonie „gwizdał” już trzy spotkania w I lidze. Jedno zakończył się zwycięstwem gospodarzy 4:0, drugie zwycięstwem gości 0:4, a trzecie remisem 0:0. Arbiter ten zjawi się w „Sercu Łodzi” po raz pierwszy.
Szkoleniowcem zespołu z Jastrzębia jest Paweł Ściebura. Zasiada on na ławce trenerskiej zespołu z Jastrzębia od lipca tego roku. Wcześniej był szkoleniowcem częstochowskiej Skry. To pod jego wodzą Skra dwukrotnie pokonała Widzew w zeszłym sezonie. W sezonie 2018/19 jego Skra zremisowała w Częstochowie z Widzewem, a w Łodzi uległa Czerwono-Biało-Czerwonym.
W zeszłym sezonie zespół z Jastrzębia walczył do końca o utrzymanie. W tym sezonie jest jeszcze gorzej, ponieważ GKS w czterech meczach nie wygrał nic. Zarówno Widzew jak i GKS 1962 mogą pochwalić się najgorszymi defensywami. Obie drużyny straciły po dziewięć goli.
Jedną z największych gwiazd naszego najbliższego rywala jest Ukrainiec Farid Ali. W zeszłym sezonie okazał się najlepszym strzelcem zespołu z Jastrzębia. Strzelił dziewięć bramek. Najbardziej utytułowanym zawodnikiem jest natomiast Mariusz Pawełek, który ma na swoim koncie trzy Mistrzostwa Polski (wszystkie w barwach Wisły Kraków).
W zespole GKSu występuje Łukasz Zejdler, który nie tak dawno reprezentował barwy Widzewa. W przerwie pomiędzy sezonami sprawdzany w naszym klubie był Mateusz Bondarenko, który nawet zapisał się w kronikach, jako strzelec w spotkaniu sparingowym.
Widzew po raz pierwszy rywalizował z GKSem w sezonie 1988/89. W Łodzi padł wynik 0:0, natomiast w spotkaniu rewanżowym wygrali gospodarze 1:0. Były to jedyne spotkania na poziomie Ekstraklasy pomiędzy tymi zespołami. Na kolejne spotkanie pomiędzy tymi zespołami trzeba było czekać dziesięć lat. W sezonie 2008/09 w pierwszym spotkaniu w Łodzi goście okazali się lepsi i wygrali 1:0. W spotkaniu rewanżowym po raz pierwszy udało się Widzewowi ograć rywala. Widzew wygrał 3:0, a bramkę z rzutu karnego strzelił Marcin Robak.
Czy Widzew wygra drugi mecz z rzędu i zacznie marsz w górę tabeli? O tym przekonamy się za mniej niż dwadzieścia cztery godziny.