Na początku sezonu szkoleniowcem Zabrzan był Bartosch Gaul. 18 marca tego roku zastąpił go doskonale znany w Zabrzu Jan Urban. Jako zawodnik Jan Urban rozegrał w barwach Górnika sto trzydzieści pięć spotkań i strzelił dla swojego zespołu pięćdziesiąt pięć bramek. W latach 1984 – 1989 Górnik Zabrze w którym grał wówczas obecny szkoleniowiec zdominował rozgrywki w Polsce i zdobył w kolejnych czterech sezonach Mistrzostwo Polski. Jak na razie, są to ostatnie mistrzostwa w bogatej historii klubu ze Śląska.
Zabrzanie w rundzie jesiennej w siedemnastu spotkaniach zdobyli dwadzieścia punktów. W rundzie wiosennej mają już ich na koncie o jeden więcej, a do rozegrania zostały im jeszcze trzy kolejki.
Największą gwiazdą drużyny bez wątpienia jest niemiecki Mistrz Świata Lukas Podolski. Jednak to nie on spędził na boisku najwięcej minut. W tej klasyfikacji zdecydowanie prowadzi Erik Janza, który w dwudziestu sześciu spotkaniach zgromadził 2 601 minut na boiskach Ekstraklasy.
Najskuteczniejszym graczem Trójkolorowych jest Szymon Włodarczyk, syn byłego gracza Widzewa, Piotra. W tym sezonie strzelił już osiem bramek, w tym dwie Widzewowi w jesiennym pojedynku pomiędzy tymi drużynami.
Wspomniany wcześniej Janza ujrzał już w tym sezonie aż dziesięć żółtych kartek. Po jednej czerwonej kartce ujrzeli Kevin Broll i Richard Jensen.
Żaden z graczy Górnika nie będzie pauzował w meczu z Widzewem z powodu nadmiaru kolorowych kartoników.
Górnik często w tym sezonie prowadzi grę, częściej posiada piłkę. Średnia na mecz w tym sezonie to 55%, przy 52% Widzewa.
Nasz najbliższy rywal nie należy do zespołów, które unikają twardej gry na pograniczu faulu. Górnicy należą do najczęściej faulujących zespołów w lidze (4 miejsce – 431 fauli), a Widzew znajduje się na drugim końcu tej klasyfikacji (17 lokata – 362 faule). Piłkarze Górnika ujrzeli w tym sezonie osiemdziesiąt pięć żółtych kartek (Widzew – 44 – najmniej w lidze) oraz dwoma czerwonymi (Widzew jako jedyny w lidze zawsze kończył spotkanie w pełnym składzie).
Łodzianie średnio na mecz przebiegają o cztery kilometry więcej aniżeli ich najbliżsi rywale.