W dotychczasowej historii rywalizacji pomiędzy obiema drużynami statystycznie lepiej wypada Widzew Łódź. Na 55 rozegranych spotkań (liczymy tylko spotkania ligowe, bez zmagań pucharowych) łódzka drużyna wygrała 20-krotnie, 18 razy padł remis, a 17-krotnie lepszy okazał się Śląsk Wrocław. W stosunku bramkowym też wygląda to lepiej dla nas: 74 bramki strzelone przy 60 straconych. Podczas ostatniego spotkania ligowego w Ekstraklasie w sezonie 2013/14 padł bezbramkowy remis. Jeśli spoglądamy jeszcze przez chwilę w przeszłość, to nie sposób zapomnieć o pucharowym starciu z 2019 roku, gdzie faworyzowany wówczas Śląsk przyjechał do Łodzi na spotkanie w ramach Totolotek Puchar Polski. Wtedy Widzew odprawił z kwitkiem zawodników z Dolnego Śląska wynikiem 2:0, a dubletem poszczycić się mógł nie kto inny, jak Marcin Robak. Jakby ktoś zapomniał, to Pan Robak w przeszłości występował w Śląsku więc to zwycięstwo „smakowało” jeszcze lepiej. W tym sezonie początek obu drużyn jest względnie podobny, bo Śląsk zgromadził 4 punkty na 9 możliwych (bezbramkowy remis z Zagłębiem Lubin, zwycięstwo 2:1 z Pogonią Szczecin oraz porażka 1:3 z Koroną Kielce). Widzew ma jedno oczko mniej niż rywale, ale dotychczasowe spotkania łódzkiej drużyny mogą się bardzo podobać. O ile w Białymstoku wynik był dla nas korzystny, tak tego szczęścia zabrakło w starciu czy z Pogonią Szczecin, czy Lechią Gdańsk. We wszystkich tych spotkaniach Widzew optycznie fragmentami był drużyną lepszą, zabrakło trochę doświadczenia ekstraklasowego, by rezultaty przeciągnąć na swoją korzyść. Dziś zapewne po raz kolejny zobaczymy ładną dla oka grę naszej drużyny, jednak za tym chcielibyśmy ujrzeć również pozytywny wynik końcowy, który ucieszy kibiców łódzkiej drużyny.

A jak już mowa o kibicach to nie sposób przejść obojętnie wobec decyzji, jaką podjęto w sprawie kibiców przyjezdnych na stadionie Śląska. To, w jakiś sposób nasi kibice zostali potraktowani przez hmm… dobre pytanie, przez kogo? Nie ma odpowiedzialnego, konkretnej osoby, która podjęła decyzję o tym, aby nie wpuścić naszych kibiców do sektora gości, zasłaniając się obawą o potencjalne rozróby na stadionie. Rzekoma eskalacja w ostatnich dniach na linii ultrasów obu ekip to zwykła wymówka. W 2019 roku kibice Śląska zostali wpuszczeni do „klatki” na naszym stadionie i mimo tego, że nie do końca potrafili się zachować wówczas to jednak dostali taką możliwość, by wspierać swoją drużynę. Widzewowi zostało to odebrane, bo te potencjalne 1500 gardeł, które mogłyby wybrzmieć podczas dzisiejszego spotkania, na pewno naszej drużynie dodałoby otuchy. Zamiast piłkarskiego święta na boisku i na trybunach, będziemy mieli spotkanie ligowe z udziałem lokalnych kibiców. Mamy jednak nadzieję, że to spotkanie będzie korzystne finalnie dla nas i to właśnie nasi zawodnicy przywiozą do Łodzi dziś 3 punkty. Tego im życzymy!