W sobotę w Poznaniu odbył się pierwszy sparing drużyny Widzewa przed rozpoczęciem zmagań w PKO Ekstraklasie i jak już wszyscy doskonale wiedzą Widzew, wygrał ten mecz 1:2. Pytanie, które nasuwa się po tym meczu kontrolnym, to czy jest tak dobrze z zespołem i kadrą Widzewa, czy jednak do wyniku nie ma co przykładać większej wagi.
Mimo tego, że zespół z Poznania zagrał praktycznie drugim garniturem, to trzeba podkreślić, że większość tych zawodników była w kadrze Lecha i miało swój wkład w zdobycie mistrzostwa Polski, dlatego z jednej strony nie ma co przywiązywać większej wagi do wyniku meczu kontrolnego, ale z drugiej strony trzeba docenić zespół Widzewa, bo oprócz wyniku, długimi fragmentami gra Łodzian wyglądała bardzo przyzwoicie. Odnoszę wrażenie, że Widzewowi będzie trochę łatwiej grało się na boiskach ekstraklasy niż 1 ligi, bo tu gra jest mniej siłowa, a bardziej techniczna i płynna, a takich piłkarzy Widzew w swojej kadrze posiada.
Widzew dokonał na razie trzech transferów dwóch z nich to obrońcy Michał Żyro i Serafin Szota oraz defensywny pomocnik z Albanii Juljan Shehu. W pierwszej jedenastce wyszedł tylko pierwszy z nich i trzeba przyznać, że Żyro oprócz zdobytej bramki wypadł bardzo dobrze, fajnie wyglądała jego gra w obronie, gdzie kilka razy przerywał ataki gospodarzy, a i w poczynaniach ofensywnych był widoczny i na pewno duży plus przy nowym nabytku Widzewa trzeba postawić. W drugiej części zobaczyliśmy w obronie Serafina Szotę i to był taki występ gdzie dobre zagrania, przeplatał głupimi błędami, czy stratami piłki. Szota jest dość krótko z zespołem i na pewno nie można już wystawiać opinii na temat jego gry i trzeba dać mu szansę i cierpliwie czekać jak ten zawodnik będzie się prezentował z czasem. Na boisko w drugiej części meczu pojawił się także Shehu, był to całkiem fajny występ, zawodnik pokazał, że grać w piłkę potrafi i może być naprawdę dobrym wzmocnieniem drużyny Widzewa, warto też zaznaczyć, że przy drugim golu miał on asystę z rzutu rożnego.
Niestety spring ten pokazał duże problemy drużyny Widzewa, jeżeli chodzi o napastników, w pierwszej połowie na tej pozycji zagrał Bartosz Guzdek i niestety był on najsłabszym piłkarzem na boisku. Drużyna Widzewa potrzebuje wzmocnień na tej pozycji niczym tlenu, bo gołym okiem widać, że w takiej konfiguracji nic nie osiągniemy na poziomie ekstraklasy.
Obecnie nie wypływają żadne nowe nazwiska łączone z klubem, jak i mocno oczekiwane rebusy, ale 4-5 transferów do klubu jest potrzebnych jak najszybciej, aby trener mógł w normalny sposób przygotować zespół do rozgrywek.