Ostatnim razem, gdy Widzew wywalczył sobie awans na najwyższy poziom rozgrywkowy w Polsce, nie miał sobie równych. Łodzianie dużo przed ostatnim ligowym meczem mieli zapewniony awans.
Był sezon 2009/10, a Widzew na kilka kolejek przed końcem rozgrywek 1.ligi miał już zapewniony awans do elity. W swoim ostatnim meczu łodzianie również żegnali się z kibicami przy al. Piłsudskiego. Mecz jednak mimo wszystko nie był o pietruszkę, choć i miejsce lidera nie było zagrożone. Na Widzew przyjeżdżał zabrzański Górnik, który podobnie jak RTS również wracał do ekstraklasy. Zabrzanie jednak czuli oddech Sandecji do ostatniej kolejki.
Widzew Łódź choć pewny swego nie patrzył na problemy rywala. Zrobił swoje i pewnie pokonał Górnika 3:0. Strzelcami wówczas byli Piotr Kuklis, Darvydas Sernas i Marcin Robak. I z 77 punktami na koncie awansował. O ile nie ma sensu porównywać dzisiejszego Widzewa do tamtego pod względem zdobyczy punktowej, o tyle warto spojrzeć na dorobek obecny Miedzi z tamtą ekipą łodzian. Zawodnicy RTS byli skuteczniejsi pod bramką rywala. Miedź jeśli chciałaby się zrównać w liczbie strzelonych goli, to musi strzelić ich 7. Straconych goli Widzew również miał mniej, na chwilę obecną aż o 5. Tak dla ciekawostki dzisiejszy Widzewa ma straconych goli aż 20 więcej! Miejmy nadzieję, że w ostatecznym rozrachunku wyjdzie na nasze i łodzianie ostatecznie wraz legniczanami wywalczą upragniony awans.