Klub 10.000
W barwach Widzewa w Ekstraklasie grało wielu zawodników, którzy byli czołowymi piłkarzami w polskiej lidze. Klubem 10.000 pozwoliłem sobie nazwać grupę zawodników, którzy zaliczyli w trykocie Widzewa na boiskach Ekstraklasy ponad dziesięć tysięcy minut. W historii występów Widzewa na najwyższym poziomie ligowym w Polsce takich zawodników było dwudziestu sześciu. Listę piłkarzy z największą ilością minut na swoim koncie ma oczywiście wieloletni kapitan „Czerwono-biało-czerownych” - Tomasz Łapiński. Ten zawodnik rozegrał aż 23 797 minut i jest jedynym zawodnikiem łódzkiej jedenastki, który przekroczył magiczną liczbę dwudziestu tysięcy minut. Przekładając ten wynik na godziny i minuty, będzie to 396 godzin i 37 minut, co daje ostatecznie ponad szesnaście dni.
Drugi na liście jest Mirosław Myśliński. Ten zawodnik rozegrał 17 539 minut (292 godziny 19 minut). Tylko osiemnaście minut do drugiego miejsca traci Zdzisław Rozborski który ma na koncie 17 521 minut (292 godziny 1 minuta). Tuż za "pudłem" znalazł się Wiesław Cisek, który także rozegrał w barwach zespołu z Al. Piłsudskiego ponad siedemnaście tysięcy minut. Ma on na swoim koncie 17 227 minut (287 godziny i 7 minut). Kolejnym zawodnikiem na tej liście jest Daniel Bogusz. Spędził on na boisku w barwach Widzewa 17 144 minuty (285 godzin i 44 minuty). Pierwszym i zarazem jedynym obcokrajowcem na tej liście jest Andrzej Michalczuk. Ten wybitny zawodnik ma na swoim koncie 16 784 minuty (279 godzin i 44 minuty).
Swojaki
Piłka nożna to najpopularniejsza zespołowa dyscyplina sportowa. Czymże byłaby ona bez bramek. To właśnie gole są tym, co przyciąga fanów na stadiony. Często zdarza się, że o zwycięstwie decyduje bramka strzelona w ostatnich sekundach spotkania. Zdarzają się piękne gole strzelone z połowy boiska, bramki po rajdach, gdy zawodnik mija przeciwników jak tyczki podczas jazdy na nartach. Bywają efektowne strzały głową, po których bramkarz drużyny przeciwnej musi wyciągać piłkę z bramki. Są piłkarze, którzy specjalizują się w biciu rzutów wolnych, po których zdobywają oni gola dla swojej drużyny. Były w historii futbolu także gole zdobyta z rzutu rożnego. Ale bywają także bramki … o których zawodnicy chcą jak najszybciej zapomnieć.
W tym artykule zajmę się bramkami samobójczymi, które strzelali piłkarze Widzewa. Niestety takie „niefortunne” gole zdarzały się nawet największym gwiazdom. W historii łódzkiej drużyny takich bramek było siedemnaście.
Na ławce trenerskiej
Od roku 1948 łódzki Widzew w Ekstraklasie prowadziło łącznie trzydziestu sześciu trenerów. Zdecydowaną większość stanowili oczywiście Polacy, ale znalazło się także trzech obcokrajowców. Pierwszym szkoleniowcem „Czerwono-biało-czerwonych” w rozgrywkach o Mistrzostwo Polski był Zygmunt Otto, który prowadził Widzew w pierwszym historycznym występie Łodzian w Ekstraklasie (sezon 1948). Pierwszym obcokrajowcem był Jugosłowianin Vanco Kamenar, który był zmiennikiem Zygmunta Otto.
Spośród wszystkich szkoleniowców Widzewa kilku zasiadało na ławce więcej aniżeli raz. Rekordzistą jest Franciszek Smuda, który był szkoleniowcem czterokrotnie, w tym w sezonie sezonie 2002/03 był dwukrotnie trenerem Widzewa. W tym sezonie Smuda rozpoczynał ligę z Widzewem, z końcem roku odszedł, by od kwietnia wrócić do Łodzi i uratować zespół przed spadkiem. W następnym sezonie Smuda znów miał być „Strażakiem”, ale tym razem mu się nie udało. Drugi pod względem powrotów do Widzewa jest Bronisław Waligóra. Trenował on zawodników z Al. Piłsudskiego trzykrotnie. Dwukrotnie szkoleniowcami Widzewa zostawali także Leszek Jezierski, Paweł Kowalski, Władysław Żmuda, Orest Lenczyk i Andrzej Kretek. Dwukrotnie na ławce zasiadał także Tomasz Łapiński, który był szkoleniowcem Widzewa w IV i XVI kolejce sezonu 2003/04.
Obcokrajowcy w Widzewie
Kto z nas się nie zastanawiał, ilu obcokrajowców wystąpiło w barwach Widzewa na boiskach Ekstraklasy. Postaram się odpowiedzieć na to pytanie w tym artykule. Pierwszym obcokrajowcem który zagrał w łódzkiej jedenastce był reprezentant byłego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckim Anatolij Demianienko.
Widzew rozpoczął współpracę z obcokrajowcami z bardzo wysokiego pułapu. Demianienko był reprezentantem na Mistrzostwach Świata w Meksyku (1986) i Mistrzostwach Europy w Republice Federalnej Niemiec (1988). Na obu tych imprezach był kapitanem reprezentacji, którą prowadził wybitny radziecki szkoleniowiec, Walery Łobanowski. Wracając do wątku widzewskiego, debiut Demianienki w Widzewie miał miejsce w wygranym przez „Czerwono-biało-czerwonych” spotkaniu z Wisłą Kraków, które odbyło się 26 października 1991 roku. Ten zawodnik rodem z Ukrainy nie przebił się na stałe do zespołu, ale nie ma się czemu dziwić, ponieważ przyjechał on do Łodzi na piłkarską emeryturę.
Strona 2 z 2